Partner blog: History of a woman from Wielkopolska that needed the package with pill
From the blog of Kobiety w Sieci, our partner organization in Poland.
How women in Poland are resourceful and get the help they need and have right to.
Źródło: Blog Kobiet w Sieci http://maszwybor.net/blog/?p=360
Mamy rozwiązanie na problemy z celnikami!
Tak! jestem w ciaży. Wiem o tym od czterech tygodni. Za moment wezmę mifepriston do ust aby rozprawić się z tym problemem.
Zanim jednak to zrobię, chce się z wami podzielić historią dla mnie badzo długą.
Cztery tygodnie temu zrobiłam test, dwie kreski pojawiły sie prawie natychmiast. To był seks z kolegą, zero związku, czysta przygoda seksualna kobiety dorosłej. Nie powiem mu przecież o tym, nie stworzymy szcześliwej rodziny, nie będziemy razem na zdjęciach. Dla mnie osobiście nie była to tragedia życiowa, podeszłam to tematu „mleko sie wylało”. Nie było łez, rozpaczy. Zaczełam się zastanawiać jakie mam możliwości.
Nie ma opcji na wyjazd za granicę, nie dostanę urlopu w pracy żeby zniknać na 3 dni w tym okresie. Farmakologia… kur@#! a mieszkam w wielkopolsce, województwie gdzie celnicy sa mocno anty -choice.
Nie mam nikogo, na kogo mogłabym wysłać przesyłkę. Nie chce się nikomu tłumaczyć na co mi takie leki, to zenujące, to moja sprawa nic nikomu do tego… nie będą mnie oceniać.
Zadzwoniłam do Was, Kobiet w Sieci, ale wy podpowiadałyście mi poste restante do innego województwa a ja k&^%! nie mam samochodu! Urwać się na jeden dzień, podróż autobusem… no dobra. To już lepsze rozwiązanie.
Zamówiłam… zestaw M&M jak wy to nazywacie (ciekawe swoją drogą czy maja orzeszek w środku :p).
Długo szedł do mnie, czekałam 3 tygodnie bo trafiły sie święta po drodze. Szczerze zaczełam już łapać doła, że one nie przyjdą. Jak zobaczyłam na sledzeniu, że są już na Urzędzie Pocztowym to kamień spadł mi z serca tak wielki, że myślałam ze huk było słychać w promieniu kilometra.
Teraz co dalej… Mam do pokonania 350 km. W pracy problem z wolnym. Brak samochodu, komunikacyjnie do dupy… no musi byc jakiś sposób zeby to odebrać ale nie osobiście!.
Zadzwoniłam na tą pocztę i mówię do Pani bardzo uprzejmie:
- Bardzo Panią przepraszam, ze zawracam głowę, ale widze na sledzeniu przesyłki, że moja paczka właśnie jest u Państwa na poczcie a ja z powodu różnych zawirowań życiowych właśnie w tej chwili jestem o 350 km od tego urzędu pocztowego. Czy moze zna Pani jakiś magiczny sposób abym mogła ją odebrać bez jeżdzenia w tą i spowrotem? Potrzebuję zawartości tej przesyłki bardzo w tej chwili.
Byłam tak przerażona myslą, że Pani mi powie że nie ma sposób i musze być osobiście, że w pierwszej chwili nie usłyszałam co ona do mnie mówi
- A wie Pani, jest sposób. W zeszłym roku rozsał uruchomiony projetk Doręczenie na życzenie i może Pani telefonicznie przekierowac swoją przesyłkę na dowolny Urząd Pocztowy.
CO???
Hurrrrraaa!!!!!
Bedę życ
Z tego miejsca dzielę sie tym z wami…
tu link to pełnych informacji na ten temat, korzystajcie unikniecie problemów z celnikami
http://www.poczta-polska.pl/paczki-i-listy/odbior/listy/doreczenie-na-zyczenie/
Pamiętajcie!
najpierw poste restante na Główny Urząd Pocztowy w Łodzi, Warszawie, Wrocławiu, Krakowie czy innym miescie potem przekierowanie przesyłki do siebie do domu i to za 3,5 zł.
Bomba…
a teraz trzymac za mnie kciuki, startuję…
Pozdrawiam
K.
P.S.
Musieliśmy się z wami podzielić tą historią.
Dziewczyny z województw „zakazanych” macie wyjście z sytuacji!
Potrzebujecie szczegółów w sprawie przekierowań przesyłek kontaktujcie sie z nami